
Jak motywować uczniów do nauki?
27 marca, 2018Wiele osób zazwyczaj zastanawia się jak można motywować dzieci do nauki. A jak się okazuje jest to bardzo łatwe!
Lekcje mobilizujące uczniów do dużego zaangażowania, są to zajęcia, które zmuszają uczniów do aktywnego udziału.
Motywacja dotyczy subiektywnych (tego jak on to będzie postrzegał) doznań ucznia, jego chęci zaangażowania się w lekcje i czynności uczenia się.
Motywacja do uczenia rozwija się stopniowo.
Rola nauczyciela w tej sytuacji jest bardzo ważna, o ile nie najważniejsza.
Nauczyciel powinien prowadzić zajęcia w taki sposób, aby uczniowie byli zafascynowani nowymi tematami oraz zaangażowani w zajęcia.
Nauczyciel taki skłania do współpracy, a nie do rywalizacji, tworzy atmosferę pełną życzliwości i akceptacji, dającą poczucie bezpieczeństwa dziecku, co jest najważniejsze przy pracy z uczniami, motywuje poprzez zachęty, a nie kary, woli pokazywać niż mówić (nauka przez doświadczenie i poznanie), zachęca uczniów, by sami przejęli odpowiedzialność za swoje postępowanie w szkole.
Gdy zostaną już spełnione te wszystkie warunki, dziecko będzie czuć się pewne siebie i otworzy się na współpracę z nauczycielem oraz innymi uczniami w klasie.
Najważniejsze jest, aby nie przestraszyć ucznia i dać mu poczucie bezpieczeństwa.
Oto kilka rad jak prowadzić zajęcia, by uczniowie byli zaangażowani.
Na samym początku należy zmobilizować uczniów do nauki. A można to osiągnąć poprzez:
Należy zwiększyć tempo pracy tak, by wszyscy uczniowie byli aktywnie zaangażowani w lekcję i nie nudzili się przy tym (niedopuszczenie do rozproszenia uwagi uczniów).
Należy zmniejszyć presję na uczniu.
Należy urozmaicić lekcję tak, by nie prowadziła ona do zamieszania i niepokoju.
Następnie należy zaangażować uczniów do nauki, przez:
Możliwość wypowiedzenia się przez nich.
Pytania i odpowiedzi.
Zdania posumowujące.
Prace w parach lub grupach.
Pomoc kolegi lub koleżanki.
Powtarzanie chórem.
Ożywianie dyskusji.
Powtórzenie wiadomości.
Jak można zachęcać bez nagród?
Docenianie słowne.
Uwaga bez pochwały.
Zwykłe potwierdzenie lub zaprzeczenie.
Pochwały i nagrody dla wszystkich.
Budowanie ducha klasy i uczniów.
Tak więc podsumowując to wszystko należy odrobina kreatywności, aby dziecko odpowiednio podchodziło do nauki i zadań. Czasami wystarczy zwykła pochwała czy zwrócenie uwagi na ucznia, aby ono poczuło się ważne i rozpoczęło swoją pracę.
Oczywiście lekcje muszą odbywać się w sposób ciekawy i zrozumiały dla każdego ucznia. Wtedy praca nauczyciela będzie przebiegać sprawniej. Nauczyciel musi podchodzić do każdego ucznia zawsze indywidualnie, ale również pozwalać im na odrobinę kreatywności. Uczeń musi wiedzieć dlaczego ma się uczyć danej rzeczy, dopiero wtedy nauka będzie przebiegała bardziej efektywnie.
A wy jak drodzy nauczyciele motywujecie swoich uczniów do nauki? Wiemy, że nie jest to proste, ale prosimy o komentarze! Na pewno innych również się przydadzą!
Jeśli nauczyciele by ciekawiej przeprowadzali lekcje to też dużo by wzniosło. Odklepać 45 minut ciągle tego samego i reszta zadana do domu. Oto nowoczesne nauczanie. Ah i jeszcze dodajmy, że w domu muszą dzieci odrabiać te zadania, których jeszcze pani w szkole nie tłumaczyła. Można? Można! No to jak tu zachęcić dzieci do nauki? Nawet jak to powiedziała moja pani od matmy ” ja nawet noge od stołu nauczę matmy” i miała rację, bo ja kumałam ten przedmiot jak ta noga i co? po roku z jej nauczaniem pokochałam matme, bo ona ją kochała i uwielbiała przekazywać wiedzę. I tak… Czytaj więcej »
W każdym nauczaniu dużą rolę odgrywa nauczyciel, to od niego zależy czy dzieciom chce się uczyć czy nie. Na tym właśnie polega rola nauczyciela, aby zmotywować i zmobilizować swoich uczniów do pracy. Przekonałam się o tym na przykładzie mojego syna.
Już ktoś chyba pisał powyżej o Tropem przygody To ja tez w taki sposob motywuje swoje dzieciaki Na szczęscie nie zdążyły się uzaleznic od komputera i telefonu i cieszy ich wyjazd na wycieczkę. Mam system zbierania usmiechnietych buziek na lodowkę ( za stopnie, dobre zachowanie i uczynki) i 20 buziek = jakaś wycieczka z organizacji
Kary i nagrody także są rodzajem presji, a presja wcale nie jest wskazana … ? To jakiś żart? Jedno z drugim się mija … Haha Nie rozumiem tego artykułu!!! A wiecie czemu? Bo każde dziecko jest inne i potrzebuje czegoś innego jako bodźca do działania! Ot i tyle w temacie!
Super artykuł, tylko co zrobić jeżeli sama szkoła, czyli system edukacji jest demotywujący, głównie każący za błędy, oparty w znacznej mierze na umieszczaniu wiadomości w pamięci krótkotrwałej, często zbędnych informacji, przeładowane programy, niedokształceni i źle pracujący nauczyciele etc. etc.
Jestem mamą dzieci szkolnych, gimnazjalnych i nauczycielką w jednym, uczącą w szkole podstawowej. Z mojego doświadczenia wynika fakt, że na pewnym etapie szkolnym, czy edukacyjnym jest taka konieczność, aby stać nad dzieckiem i wymagać od niego np.czytanie, pisanie, liczenie. Gdy nasze dzieci załapały o co w ogóle chodzi w uczeniu się, to w pewnym momencie starszych klas szkoły podstawowej już im samym zależało na dobrych ocenach, motywacją było dostanie się do upragnionego gimnazjum, w którym liczą się wyniki. Teraz nawet jak już dzieci są w gimnazjum, to proszą mnie o pomoc, bo wiedzą że mogą na nas rodzicach liczy i… Czytaj więcej »
Jeśli chodzi o motywację, przeczytałam kiedyś bardzo trafny artykuł na temat negatywnego efektu chwalenia dziecka za inteligencję, talent, które sprawia, że dziecko czuje, że musi sprostać pewnym oczekiwaniom i w rezultacie podejmuje prostsze wyzwania, zaniżając swoje ambicję z obawy przed niepowodzeniem. Z kolei pochwała za dobrze wykonane zadanie, czynność motywuje do dalszej pracy i eksperymentów, bez obciążenia obowiązkiem dorównywania postawionym oczekiwaniom.
Dodam jeszcze, że moim największym sukcesem w edukacji domowej jest niezakłócenie tej naturalnej ciekawości świata mojego syna. Pomimo, że uczy się (czasowo) zdecydowanie mniej niż jego rówieśnicy, radzi sobie znakomicie przy rocznych egzaminach i co ważne ma pasję, której nie dał by rady rozwijać (znów ze względu na czas) gdyby chodził do szkoły. Obala też mit, wciąż powtarzany, że szkoła, jest najlepszym miejscem na socjalizacje.
Artykuł dotyczy moim zdaniem nie sposobów motywacji, ale tego jak zdemotywować dziecko. Więc nie rozumiem osób, które się czepiają, że artykuł jest na temat :). Jeśli ktoś chce porad jak zmotywować pociechę, niech poszuka właśnie takiego artykułu.. Ten tego nie dotyczy. Pozdrawiam!!
Szacunek to podstawa. Mozg malucha jest o wiele wspanialszy niż dorosłego człowieka. Zamiast efektów chwalić proces twórczy. Czyli, lepij powiedzieć: widzę że włożyłeś w to bardzo dużo pracy, wyszło wspaniale. Biję brawo nie tylko za to, że pięknie zagrałaś ten utwór, ale także za cały proces ćwiczeń, które pozwoliły by skrzypce w Twoich rękach brzmiały dziś tak wspaniale. Nie możesz założyć butów?, chodź, przynieś je tutaj, ja założę jednego a Ty drugiego. Dać dziecku czas, 3latek potrzebuje o wiele więcej niz 3,5latek by się ubrać, ale nie wyreczaj malucha. Rozlałeś- zetrzyj. Wysypalas-zamiec. To nie ty? Trzeba zetrzeć, bo mozna sie… Czytaj więcej »
Mój syn miał do zawsze problemy w szkole,że ma obrzydzenie do nauki i nie może skończyć gimnazjum.
Pomimo opinii z poradni psychologiczno pedagogicznej-nauczyciele go olali.
Wszędzie była,poruszyłam niebo i ziemię-tak mi się wydaje.
Nasłuchałam się tylko,że jestem nieudalną matką.
Teraz ma syn prawie 16 lat i jest nadal w 1kl.gimbazy.
Odpuściłam prawie.
Ostatnio natknęłam się na informację, że w media expert są promocje sprzętu rtv na powrót do szkoły, pomyślałam, że to głupie, bo przecież teraz nie da się odpędzić dzieciaków od komputerów i smartfonów, ale z drugiej strony, czy to przypadkiem nie jest przełom w motywowaniu dzieci do nauki? Jest tyle świetnie zrobionych gier komputerowych i pomocy dydaktycznych, z których dzieciaki na prawdę mogą wiele zapamiętać, a przy okazji robią to co lubią. Może właśnie warto iść tą drogą?
Wobec coraz częstszych spotkań z dziećmi uzależnionymi od sprzętu rtv, ekranów, telefonów itp. byłbym bardzo ostrożny z taką hipotezą. Nawet jeśli w pojedynczych przypadkach przynosi pożądany skutek, najczęściej kończy się po prostu bardzo źle.
pewnie wszystko zalezy indywidualnie od dziecka, ale w przypadku mojego zakup tabletu wlasnie pomógł w nauce. tez skorzystalam z promocji o ktorej ktos tam wyzej pisal – tak w ramach eksperymentu. I pozwalam córce tylko na sciaganie aplikacji zwiazanych z nauka, dzieki czemu jej poziom np. angielskiego wzrosl w ciagu 2 miesiecy o kilka lat (poprzedniej i nieskutecznej) nauki!